W czasach , w których na chleb mówiłem "beb" i wchodziłem pod stół na stojąco w moim domu , w dużym pokoju stał odbiornik radiowy i korektor Radmora. Dźwięk wydostawał się z głośników Altusa , dodatkowo efekt całości wzmagał kolorofon - można było poczuć się jak na dyskotece. Kasety wkładało się do magnetofonu Finezja. Na tym magnetofonie było naklejone zdjęcie artysty , którego imię i nazwisko nie było mi znane , chociaż na zdjęciu tym był również wydrukowany autograf. Nie potrafiłem jeszcze czytać. Dopiero po jakimś czasie , gdy w szkole wpojono mi alfabet i sztukę czytania , za którą bardzo dziękuję , rozszyfrowałem autograf , był to Don Johnson. Aktor , autor piosenek , producent filmowy , a także piosenkarz.