Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ixo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ixo. Pokaż wszystkie posty

piątek, 17 września 2021

27.Toyota GR Supra - klasowe pośmiewisko. IXO 1:43.

 Postawiłem przed sobą ciężkie zadanie. Stanę w obronie wyśmiewanej , najnowszej generacji Toyoty Supry , samochodu , który stał się "klasową ofiarą". Nie będzie to łatwe , gdyż sam jestem ortodoksem i wiem , że przeważnie "odgrzewane kotlety" nie smakują już tak dobrze jak powinny.

Supra najnowszej generacji ma trudne dzieciństwo. Raz , że wszyscy zarzucają jej geny Bmw , po wtóre zarzuty dotyczą niedorastania do pięt starszej siostrze , która użyczyła jej swojego imienia. 



sobota, 17 kwietnia 2021

25.FSO 125p. Najważniejszy samochód w moim życiu.

 Dobra , jestem już gotowy na ten wpis. Bardzo długo go odwlekałem. Chciałem napisać tą historię w zupełnie innych okolicznościach dopiero za jakiś czas.  Za chwile dowiecie się z jakich powodów. Pewne wydarzenie w moim życiu mocno przyspieszyło tę decyzję. To będzie bardzo osobisty wpis , swojego rodzaju hołd. Jeżeli ktoś nie ma ochoty dalej czytać , zrozumiem.

Ze swoim Tatą całe życie byłem bardzo blisko , od wczesnych lat dzieciństwa zabierał mnie wszędzie ze sobą. Jeździłem z Nim do pracy jak byłem małym chłopakiem , pracował w warsztacie samochodowym , wtedy jeszcze państwowym. To jest tylko mały przykład. Byliśmy zawsze nierozłączni , uczył mnie fachu , był złotą rączką. W gronie najbliższych znajomych krążyła o Nas ksywka "Ojciec i Syn". Jednak z pewnych powodów , a mieliśmy te same charaktery , nigdy ani ja od Taty nie usłyszałem , ani Tata ode mnie nie  usłyszał tego najważniejszego słowa. Mieliśmy problem z okazaniem sobie najważniejszych uczuć. Niestety ten stan rzeczy nie ulegnie już nigdy zmianie , gdyż 16 marca bieżącego roku mój Tata zmarł. Zawsze krępowałem się przed nim opisywać Go w różnych historiach na tym blogu. Nie wiedziałem czy to czyta , czy nie. Być może to zrozumiecie. Teraz już wiem , że czytał. Wstydziłem się nawet w tekście powiedzieć , że Był dla mnie bardzo ważny. Nie mam zamiaru nikogo nawracać , ale czas i sytuacja pokazały mi , że to był błąd , którego nie da się już naprawić.

Tym , którzy zdecydowali się na dalszą lekturę polecam przeczytać jeszcze dwa archiwalne wpisy (jeśli nie czytaliście). Stanowią one swojego rodzaju ciąg historyczny i znając je wszystkie łatwiej będzie Wam zrozumieć ten dzisiejszy. Są to: https://modele-slawka.blogspot.com/2020/07/najwazniejsze-samochody-w-moim-zyciu.html oraz https://modele-slawka.blogspot.com/2021/01/fso-polonez-szansa-na-cos-lepszego.html.

We wcześniejszych wpisach dowiecie się , że pierwszym rodzinnym pojazdem na czterech kółkach był Trabant 601. Ostatnio na potrzeby tego wpisu udało mi się wydobyć od Kolegi  zdjęcie mojego rodzinnego samochodu , które wykonano w 1995 roku przed Naszym blokiem. W samochodzie pozuje mój starszy brat , zobaczcie sami:

Trabant 601. Zemsta Honeckera.
Nasz rodzinny Trabant 601. Tak jak Syrena powstał tylko na chwilę, a pozostał w produkcji na bardzo długo. Powstawał w latach 1964 do 1990.


niedziela, 16 sierpnia 2020

10.SIMCA 1100 - Francuz z krwi i kości. IXO 1:43.

W dniu dzisiejszym chcę przedstawić Państwu samochód o którym zapewne 98 % z Was nigdy nie słyszało , a 99,9 % nigdy nie widziało na własne oczy. Sam byłbym zapewne w tych procentach , gdyby nie to , że mój Wujek takowy posiadał. Na darmo szukać informacji o tym modelu w czasopismach motoryzacyjnych. Bardzo nikłe szanse będziemy mieli także szukając w nich wiadomości o nieistniejącym już francuskim producencie. Dlatego też zadałem sobie odrobinę trudu , aby trochę tych informacji zgromadzić. Pomyśleć , że gdyby nie mój Wujek...

Simca 1100 w skali 1:43. Producent miniatury IXO.

niedziela, 26 lipca 2020

8.Trabant 601. Najważniejsze samochody w moim życiu. Część 4.

Pierwszym naszym rodzinnym pojazdem nie był samochód. Od czasów , w których najgłębiej sięgam pamięcią towarzyszył nam motocykl. Motocykl , który mój tata zakupił jako fabrycznie nowy , tyle tylko , że sam musiał go złożyć w całość. Była to czerwona MZ-tka TS 250/1 , rocznik 1978. Z wielu opowieści mojego ojca pamiętam , że była to pierwsza MZ-tka z pięciobiegową skrzynką przekładniową w Bydgoszczy , oraz , że w częściach , które przyszły z NRD do zbiornika paliwa jakiś złośliwy Niemiec nasypał cukru. Motocykl ten posiadał osłony na kolana jak w milicyjnych MZ oraz szybę osłaniającą przed wiatrem. Kiedyś ta szyba się rozbiła i w czasie rodzinnych podróży tym motocyklem nad jezioro do Borówna / k. Bydgoszczy cierpiałem głównie ja. Jeździliśmy w cztery osoby. Ja w samych okularach motocyklowych , bez kasku siedziałem z przodu , praktycznie na zbiorniku paliwa i od przejeżdżających z naprzeciwka samochodów dostawałem kamyczkami spod kół. Do dnia dzisiejszego pamiętam widok na przednią lampę z szybkościomierzem i wyłącznikiem prądu jak siedziałem skulony. Pięknego dźwięku tego silnika nic mi już w życiu nie zastąpi. Dobrze , ale to wprowadzenie zaczyna odbierać Nam sens dzisiejszego wpisu , do MZ-ki być może jeszcze kiedyś powrócimy w innym wpisie.

W czasach mojego wczesnego dzieciństwa pamiętam jeszcze samochód bliskiego sąsiada - kolegi mojego taty. Pan Zbyszek Ś.P. miał ciemnoniebieskiego Trabanta 601 z 1971 roku. Po bokach miał charakterystyczne naklejki - kratki na wzór tych ze znaczka firmowego kanału "Cartoon Network" , chociaż pod koniec lat osiemdziesiątych takowego chyba jeszcze nie było. Swego czasu bardzo dużo z sąsiadem tym samochodem jeździliśmy. Wiadomo , że pamięć dziecka działa w kratkę , pamiętamy głównie pewne urywki z wczesnych lat naszego życia. Pewnego razu pojechałem z tatą do pracy ( do warsztatu samochodowego przy "Społem" przy ul. Fabrycznej 19 w Bydgoszczy - obecnie Iveco ) i ukazał się moim oczom pocięty na części Trabant 601 Pana Zbyszka. Było to około roku 1990. Okazało się , że dostaliśmy w prezencie ten samochód. Gdy sąsiad zobaczył swój samochód w takim stanie tak to skwitował : "Jak można było zrobić coś takiego z tak dobrego samochodu". Wszystkie te części leżały w naszym garażu do roku około 2002. Wydaliśmy je wtedy potrzebującym "Trabanciarzom". Długo nie wiedziałem dlaczego tata tak zrobił. Teraz tylko się domyślam , ale pozostawię to dla siebie.


Z rodzinnych imprez pamiętam , że tata na zachęty kupna samochodu zawsze kpiąco odpowiadał. Nie wiem dlaczego pałał taką niechęcią do czterech kółek , może nowy system polityczny w Naszym kraju jeszcze nie do końca wtedy zawitał w umysłach niektórych ludzi. Przyzwyczajeni do tylu lat życia w komuniźmie , jeszcze nie zdążyli pojąć , że jest inaczej, Nie wiem. Zawsze marzyłem , że w końcu ta chwila nastąpi i będziemy mieli własne autko. Zwłaszcza , że MZ-ka już od pewnego czasu stała nie ruszana w garażu.