W chwili gdy go zamówiłem byłem zły sam na siebie. Gdy go odebrałem nie mogłem wyjść z podziwu. O tym jednak później. O to przed Państwem bardzo rzadka miniatura motocykla MZ w skali 1:24. Miniatura miniaturą, jest ona jednak tutaj z ważniejszego powodu. O tym za chwilę Wam opowiem.
![]() |
| Użebrowanie cylindra, po tym szczególe można było odróżnić MZ TS 250/1 od 250-tki. |
![]() |
| Prosta kierownica w MZ TS 250/1 była opcją. Mój Tata wybrał właśnie taką, gdyż była to kierownica sportowa. |
W wakacje jeździliśmy tym motocyklem w czwórkę nad jezioro. Podobno złapaliśmy kiedyś w nim gumę w tylnym kole. "Tańczyliśmy" MZ-ką po całej drodze. Podobno wszyscy kierowcy widząc tą niebezpieczną sytuację zjechali na pobocze i zatrzymali się.
Słyszałem również, że Tata dał się przejechać tym motocyklem mojemu Dziadkowi, który wcześniej posiadał MZ-kę "Jaskółkę", czyli ES-a i był zszokowany osiągami TS-ki. Ta miała już 21 KM i pozwalała rozpędzić się nawet do licznikowych 140 km/h. Ja zawsze bałem się jeździć na tym motorze i mój Ojciec musiał mnie zawsze gonić i na siłę zabierać na przejażdżkę. Było tak jednak do początku lat '90, gdyż wtedy MZ-ta na dobre zagościła w garażu.
Motocykl Taty był jednak w biedniejszej wersji niż zakupiona miniatura. Nie miał chromów po bokach zbiornika paliwa, ani nazwy modelu TS 250/1 po bokach. Nie miał też niestety podwójnych zegarów z obrotomierzem, tylko sam szybkościomierz wbudowany w lampę.
Po długim czasie poszukiwań na Allegro i e-bayu udało mnie się pewnego poranka w końcu zobaczyć w ogłoszeniu ten model. Każdą inną MZ-kę z tej kolekcji jest dosyć łatwo zakupić. Z TS 250/1 jest jednak jak z "Bursztynową komnatą". Tutaj zdrowo przesadziłem, jednak jest podobnie. Toteż bez zastanowienia kupiłem i dopiero w momencie, gdy trzeba było się rozliczyć zauważyłem, że sprzedający miał ustawioną opłatę za przesyłkę w takiej samej kwocie jak sam towar. Byłem zły na siebie. Mogłem próbować zrezygnować z zakupu, jednak sentyment i dostępność tej miniatury załagodziły moją złość.
![]() |
| MZ TS była następczynią "Tropika" oraz bezpośrednią poprzedniczką słynnej MZ ETZ zwanej "Etką". W jej przypadku taka lepsza 250-tka nazywała się MZ ETZ 251. |
Po otworzeniu przesyłki doznałem efektu "WOW". Byłem mega zadowolony, nawet jak zauważyłem, że w transporcie odpadły kierunkowskazy przednie. Po wielu trudach udało mi się je przykleić. MZ-ta w dwudziestej czwartej skali z Atlasu z kolekcji "Motocykle DDR", jest przepiękna i starannie złożona. Nie żałuję tych prawie 500zł, tylko wstyd mi trochę ;)
PS. Niektóre wpisy otrzymały już nowe zdjęcia. W miarę możliwości odświeżę także inne.
![]() |
| MZ TS 250/1 i 250 miały już nowocześnie (elastycznie) zamocowany silnik. TS 125 i TS 150 miały jeszcze ramę, która przymocowana była do zawieszenia przedniego koła. |
![]() |
| MZ TS produkowano od 1973 do 1985 roku w Zschopau. |
![]() |
| MZ TS 250/1 pojawił się w produkcji 1 września 1976 roku i prócz zmian w postaci pięciobiegowe skrzyni otrzymał także z przodu 18-calowe koło. W wersji luksusowej pojawił się obrotomierz. |






Brak komentarzy:
Prześlij komentarz